Jak wojna na Ukrainie wpłynęła na świat

Mayster Photo
  Mayster
10 miesięcy temu
    
   

Zapowiadana od miesięcy ukraińska kontrofensywa zakończyła się kompletnym fiaskiem. Wzbudziło to ogrom krytyki, także wewnątrz Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. W efekcie cieszący się dużą popularnością i zaufaniem żołnierzy gen. Walerij Załużny może zostać wkrótce zdymisjonowany. Podważał on bowiem zasadność przeciągania walk o Bachmut, a ostatnio zasugerował, że należałoby zaplanować odwrót ukraińskiego wojska spod Awdijewki, zanim miasto zostanie kompletnie okrążone przez Rosjan. Załużny zdaje sobie bowiem sprawę, że najcenniejsze jest teraz życie jego żołnierzy, których nie ma kim zastąpić. Nikt już nie zgłasza się na ochotnika do armii, a wielu weteranów walk z Rosjanami pozostaje na froncie od początku wojny. Rotacja i zluzowanie wojska wydaje się na ten moment niewykonalne, co znacznie wpływa na morale ukraińskich żołnierzy. Co prawda planowana jest masowa mobilizacja, ale oprócz kosztów sięgających kilkunastu miliardów dolarów rodzi ona też pytania: kto odbuduje Ukrainę po wojnie i kto będzie pracował na jej gospodarkę, jeśli całe pokolenie młodych Ukraińców zginie na froncie?

 

To oczywiście nie jedyny problem Kijowa. Od dawna mówi się, że brakuje amunicji, w tym przede wszystkim pocisków do artylerii, która wciąż decyduje o przewadze na polu bitwy. Z obiecanego w ubiegłym roku przez Unię Europejską miliona sztuk pocisków kalibru 155 mm dostarczono do tej pory niecałe 300 tys. Z kolei deklarowane przez NATO 200 tys. pocisków do ukraińskiej artylerii ma dotrzeć dopiero pod koniec 2025 roku!

 

W tym czasie wojska Federacji Rosyjskiej zdołały wypracować czterokrotną przewagę w artylerii i zapewnić jej dostawy amunicji, którą Kreml importuje teraz na masową skalę z Korei Północnej. Rosyjską machinę wojenną wspiera też Iran, który przekazał już duże ilości dronów bojowych oraz rakiet średniego zasięgu. Również Chiny przyczyniły się do osiągnięcia taktycznej przewagi przez Rosjan, bowiem w dużym stopniu rekompensują straty finansowe, których doznała Rosja po nałożonych przez Zachód embargach. Państwo Środka kupuje około 30% surowców energetycznych wydobytych na terenie Federacji Rosyjskiej, co przełożyło się na wzrost obrotu w handlu między Rosją a Chinami do ponad 220 mld dolarów. I co szczególnie ważne w tej statystyce, oba kraje dokonują transakcji w swych lokalnych walutach! Podobne kontakty handlowe Rosja nawiązała także z Turcją, Indami i Arabią Saudyjską.

 

Ukraina wciąż może liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych, ale obecnie jest ono nieporównywalnie mniejsze, niż na początku wojny. Uwagę USA angażuje konflikt w Strefie Gazy, który odbił się echem na całym świecie oraz blokada zatoki Akaba przez jemeńskich bojowników Huti, paraliżująca transport na Morzu Czerwonym. Gdy dodamy do tej listy jeszcze konflikt wewnętrzny w Stanach Zjednocznych, gdzie władze Teksasu toczą spór o kompetencje z Waszyngtonem, dotyczące kontroli migracji oraz nadzoru nad południową granicą USA, nie trudno zauważyć, że ukraiński teatr działań spadł z listy priorytetów w Białym Domu.

 

Także wsparcie Kijowa ze strony Unii Europejskiej wyraźnie osłabło, choć tu warto podkreślić, że wojna na Ukrainie wciąż leży w interesie Niemiec, które wykorzystując narrację o rosyjskim zagrożeniu usiłują zrealizować swe plany budowy europejskiej armii zarządzanej przez Berlin. To dlatego ubiegające się o członkostwo w NATO – Finlandia i Szwecja – najbardziej zagrzewane do tego były przez polityków z Berlina. Niemcy wiedzą bowiem, że Skandynawowie będą posłuszni ich dowództwu, czego najlepszym dowodem jest ubiegłoroczna decyzja holenderskiego rządu, który jurysdykcję nad swą armią przekazał 10. Dyw. Panc. Bundeswehry.

 

Gdy po wielu latach wojna na Ukrainie wreszcie dobiegnie końca Chiny wyrosną na globalne supermocarstwo zasilane nieskończonymi surowcami Rosji. Najważniejsze szlaki handlowe między Rosją a Indiami będą biegły przez Iran. Korea Północna istotnie rozwinie swe technologie wojskowe. Niemcy będą znów dysponować jedną z największych armii na świecie. Pozycja Stanów Zjednoczonych wyraźnie osłabnie na arenie międzynarodowej. Zaś losem okrojonej z terytoriów, wyniszczonej gospodarczo i społecznie Ukrainy nikt się już nie będzie przejmował.